
Blady strach padł na branżę logistyczną. Gigant w tym sektorze - firma Maersk ogłosił, że planuje ograniczyć zatrudnienie aż o 10 tysięcy osób. Co to oznacza dla całego sektora?
Spis treści
Jako pierwszy o planach duńskiej firmy poinformował dziennik „The Guardian”, z którego informacji wynika, że Maersk musi podjąć ostre i drastyczne kroki z powodu pogarszającej się sytuacji na rynku.
Jak to możliwe?
W tym miejscu ktoś mógłby słusznie zapytać „jak to możliwe”? Skąd utrudnienia w branży logistycznej, która przez kilka ostatnich lat tylko i wyłącznie zyskiwała?
Jak się okazało, po tłustym okresie pandemii, podczas którego ceny frachtów i kontenerów stały na rekordowych poziomach, a logistyczni giganci dyktowali takie warunki jak chcieli, nadszedł czas, kiedy trzeba będzie ciąć koszty. Wszystko z powodu słabnącego zainteresowania usługami Maersk.
Pomyliłby się jednak ten, kto uznałby, że to wina jakiejś stagnacji. Branża logistyczna wraca bowiem po prostu do normalności i ludzie, którzy byli nadprogramowo potrzebni rok lub dwa lata temu, dzisiaj - chociaż zabrzmi to brutalnie - nie są już dzisiaj potrzebni.
W trakcie pandemii niemal na całym świecie przechodzono na transport morski. Przed głównymi portami rozładunkowymi ustawiały się spore kolejki kontenerowców. Fracht, który zwyczajowo kosztował około tysiąca dolarów lub nieco więcej, w tamtym okresie sięgał poziomu nawet 10 tysięcy.
Ostro cięcie
- Cóż, prawda jest taka, że nasza branża stanęła w obliczu czegoś co możemy nazwać normalnością - powiedział w rozmowie z dziennikiem Vincent Clerc dyrektor generalny Maersk. - Ceny wracają do swoich historycznych poziomów, presja inflacyjna jest coraz większa, a popyt niestety jest stłumiony - dodał.
Wiadomo już, że duński gigant zmniejszył jak do tej pory zatrudnienie z poziomu 110 tysięcy pracowników do 103 tysięcy, natomiast docelowo zatrudnienie ma „zejść” poniżej 100 tysięcy, co finalnie przyniesienie Maersk oszczędności rzędu nawet 600 tysięcy euro.
- Od lat obserwujemy nadwyżkę mocy produkcyjnych w większości regionów. To z kolei powoduje spadki cen i brak zauważalnych przestojów - kontynuował Clerc. - Biorąc to wszystko pod uwagę podjęliśmy działania mające na celu ograniczenie kosztów i zabezpieczenie naszych wyników finansowych - zakończył. Na razie nie wiadomo, w których dokładnie regionach dojdzie do największej edukacji zatrudnienia. Warto jednak przypomnieć, że Maersk działa w ponad 130 krajach. - Nie udzielamy na razie komentarzy w tej sprawie - stwierdził lakonicznie rzecznik prasowy firmy.