
Czy światowi giganci w zakresie elektroniki będą musieli już niedługo zmierzyć się z bardzo poważnym problemem? Wiele na to wskazuje, a wszystko przez kolejne napięcia na linii Chiny - Tajwan.
Spis treści
Nie mówmy o przypadku
Można oczywiście uważać, że to absolutny przypadek i że chiński urząd skarbowy biorąc pod lupę tajwańską firmę Foxconn nie kierował się jakimś ukrytym celem. Można, ale nawet laik, który w kwestiach geopolitycznych nie jest zbyt biegły dostrzeże, że trudno w tej sytuacji mówić o zbiegu okoliczności.
Przypomnijmy bowiem, że Tajwan od dłuższego czasu jest języczkiem u wagi w kwestii globalnej rywalizacji Chin i USA. Pekin uważa wyspę za swoją strefę wpływów, natomiast Waszyngton widzi sprawę ze zgoła odmiennej perspektywy. Ergo? Potężne napięcia w rejonie Pacyfiku od dłuższego czasu pozostają przedmiotem analiz geopolityków z całego świata.
Firma pod lupą
Jak to się wszystko ma do wspomnianych na początku zbliżających się problemów elektronicznych gigantów pokroju PlayStation czy Apple’a?
Korelacja jest bezpośrednia, ponieważ zaopatrują się oni w podzespoły, które są produkowane przez tajwańskiego potentata - firmę Foxconn. Jak z kolei donosi Reuters, przedsiębiorstwo pod lupę wziął właśnie chiński urząd skarbowy.
Kontrola Foxconnu i jego działalności ma dotyczyć naruszeń w obrębie przepisów wykonawczych i ustawowych spółek zależnych. Jakby tego z kolei było mało, wszczęte zostało również dochodzenie w sprawie użytkowania gruntów przez firmę w prowincjach Hubei oraz Henen.
Foxconn oczywiście zaprzecza, by dopuścił się jakichkolwiek błędów, oszustw czy przewinień, jednak zdaniem fachowców, takie działanie Pekinu może być zwykłą formą nacisku i czymś w rodzaju pogrożenia tajwańskiemu gigantowi palcem.
Obserwujemy was
- Nasza działalność na całym świecie jest prowadzona zgodnie z literą prawa. To nasza podstawowa zasada - możemy przeczytać w krótkim komunikacie firmy.
Chińskie zakusy na Foxconn nie przeszły bez echa. Problem firmy nie pozostanie bowiem w oderwaniu od sytuacji jej partnerów i głównych odbiorców produkowanych przez nią podzespołów.
PlayStation i Apple przynajmniej na razie mogą spać spokojnie, ale w sytuacji, kiedy układ sił na międzynarodowej szachownicy zmienia się praktycznie z dnia na dzień, prowadzenie i planowanie biznesu na kilka ruchów do przodu może być bardzo utrudnione.
To z kolei prowadzi do dyskusji na temat kondycji branży automatyk łańcuchów dostaw i ich dywersyfikacji. W tym przypadku mowa jednak o opowieści na zupełnie inny tekst.