Branże związane z nowymi technologiami czekają na kolejny wielki przełom. Coś, co okaże się następnym kamieniem milowym, stając się jednocześnie paliwem dla rozwoju, postępu i poprawy jakości życia. Czy do miana takiego „następnego kroku” może aspirować szeroko zapowiadana współpraca na linii Siemens - Google? Wiele na to wskazuje.
Praktycznie każdego roku na rynku pojawiają się jeszcze potężniejsze urządzania. Ich moc jest znaczniejsza, a możliwości obliczeniowe większe niż kiedykolwiek, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że - zachowując oczywiście wszelkie proporcje - cały czas mówimy o zmianach ewolucyjnych. Gdyby jednak zastanowić się, czy na dystansie kilku ostatnich lat w dziedzinie technologii dokonał się jakiś gigantyczny przełom, to odpowiedź będzie dość prosta. Nie.
Przełom na horyzoncie
W kwestii urządzeń codziennego użytkowania zastój widać jak na dłoni. Co bowiem było ostatnim wielkim akceleratorem technologicznym na tej płaszczyźnie? Rzecz jasna rozwój smartfonów i ich wejście do życia ludzi z ogromną mocą. To zmieniło absolutnie wszystko, od zwykłej konsumpcji rozrywki, po styl pracy. Wspomniana rewolucyjna zmiana nastąpiła jednak w 2007 roku i od tego czasu mała technologia wyłącznie ewoluuje.
Inaczej to rzecz jasna wygląda w takich dziedzinach jak transport, motoryzacja czy też medycyna. W nich, dzięki stale rozwijającej się gałęzi automatyki, co jakiś czas mamy do czynienia z przełomami na wielką skalę i wszystko wskazuje na to, że już niedługo doczekamy się kolejnego.
Wszystko dzięki wspomnianej już współpracy pomiędzy Siemensem oraz Google Clouds, której celem będzie niespotykana wcześniej w tak dużej skali integracja istniejących już rozwiązań dotyczących automatyzacji procesów produkcyjnych w fabrykach i zakładach przemysłowych z chmurą danych, sztuczną inteligencją (AI) oraz uczeniem maszynowym (ML).
Wprowadzanie powyższych rozwiązań do dużego przemysłu trwa od jakiegoś czasu, jednak skala rozwiązania i możliwość zintegrowania w ten sposób działań w ujęciu globalnym to coś, co można śmiało nazwać przełomem. - Nie doszliśmy nawet do połowy potencjału tych technologii w przekształceniu wyglądu hali produkcyjnych - powiedział Axel Lorenz, wiceprezes ds. sterowania w Siemens Digital Industries.
Na wielką skalę
W całym tym pomyśle chodzi więc o jego rozmach. To co do tej pory było domeną poszczególnych „wysp” produkcyjnych w zakładach, ma urosnąć do rozmiarów, które swoimi zasięgiem obejmą wszystkie procesy. - Wielu producentów wciąż nie może wyjść poza swoje programy pilotażowe. My chcemy dokonać prawdziwego przełomu i w końcu to zrobić - kontynuował Lorenz. - Połączenie technologii sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego z rozwiązaniami Google Cloud i tymi dedykowanymi dla firmy Siemens w ujęciu przemysłowym będzie absolutną rewolucją w branży - dodał.
Na czym będzie polegał ten przełom? Na otwarciu nowych możliwości, które da zarządzanie w taki wielkim zakresie. Harmonizacja procesów i automatyzacja na skalę dotąd niespotykaną to coś obok czego nie można przejść obojętnie.
Duże i mniejsze kroki
Krok w przód zrobił również Omron, który związał się umową dystrybucyjną z firmą OnRobot. Jej znaczenie nie ma być może tak spektakularnego wymiaru jak w przypadku Simensa oraz Google, ale taka współpraca ma zapewnić wszystkim klientom firmy dużo większą elastyczność przy wdrażaniu konkretnych rozwiązań.
- Produkty OnRobot są w 100 procentach kompatybilne z Omron TM. To z kolei zapewnia producentom w pełni współpracujące, elastyczne oraz bezpieczne rozwiązania, które działają od pierwszego dnia - wyznał dyrektor generalny OnRobot, Enrico Krog Iversen.
Swojego zadowolenia z parafowania umowy nie krył również Fernando Vaquerizo, kierownik marketingu produktów stacjonarnych w Omron Europe. Jego zdaniem, taki ruch pozwolił znacząco rozszerzyć wachlarz możliwość, która firma może zaoferować swoim klientom. - Nasze portfolio współpracujących rozwiązań robotycznych znacznie się powiększyło. To z kolei zapewnia wszechstronność i łatwość użytkowania sprzętu, który oferujemy - zakończył.
Jak więc widać, liderzy branży nie próżnują i ani myślą, by spoczywać na laurach. Jedni, tak jak Omron czy też Mitsubishi Electric, które nawiązało partnerstwo z TeamViewer, by wznieść na wyższy poziom obsługę klienta, stawiają mniejsze, ale regularne kroczki do przodu. Siemens i Google zamierzają z kolei postawić krok… w siedmiomilowych butach.
