Najróżniejsze światowe perturbacje nie wpłynęły zbyt negatywnie na rynek robotów. Jak bowiem wynika z najświeższych danych podanych przez Interact Analysis, przychody pochodzące ze sprzedaży robotów współpracujących w skali globalnej wyniosły w minionym roku grubo ponad miliard dolarów.
Spis treści
Takie liczby mogą dziwić, szczególnie jeśli spojrzymy na to co w ostatnich latach dzieje się na świecie. Długi okres pandemii, który mocno wpłynął na łańcuchy dostawa i dostępność komponentów, wojna na Ukrainie, a także pomniejsze konflikty w innych regionach świata. Mało? No to do tego warto dodać jeszcze ogromne napięcia w regionie Pacyfiku, by dostrzec, że kilka ostatnich lat przypominało prawdziwą huśtawkę nastrojów.
Sektor robotów będzie rósł
Jak się jednak okazało, technologia i nowoczesne rozwiązania miały i nadal mają się bardzo dobrze. Ze wspomnianego raportu Interact Analysis wynika, że w 2023 roku sprzedaż robotów współpracujących wrosła aż o 11,9 proc. w stosunku do poprzedniego badanego okresu.
Największe wzrosty na tym rynku zanotowano oczywiście w Chinach, które są globalnym graczem w tym zakresie. Jeśli zaś chodzi o konkretne branże, to najmocniej w roboty zainwestowała motoryzacyjna, podczas gdy spadki zanotowano w elektronice i półprzewodnikach.
Zdaniem doktora Artura Pollaka, prezesa APA Group, który był gościem Automation Trader, nie ma odwrotu od współpracy człowieka z robotem i musimy się do tego nie tylko przyzwyczaić, ale także nauczyć jak całość powinna wyglądać.
Nie możemy się bać zmian
- Cały czas mówimy o integracji z człowiekiem i dlatego też dość mocno współpracujemy także z Uniwersytetem Śląskim, a konkretnie z wydziałem psychologii. Testujemy algorytmy. Testujemy jak bardzo powinny być one efektywne, jak człowiek powinien być zaopiekowany w procesie produkcyjnym. Musimy bowiem pamiętać, że człowiek zostanie w tym procesie – powiedział.
W opinii Artura Pollaka, człowiek nie powinien się bać tego, że robot zabierze mu pracę. - Wiele się słyszy przecież o tych zagrożeniach, że jeśli gdzieś wstawię robota, to automatycznie wyeliminuje operatora. A może operator ma zostać w procesie? Jakie powinien posiadać kompetencje? Czy powinien wchodzić w jakiś wyścig z robotem? Czy ma się go bać? Naszym zdaniem technologia nie powinna zakłócać procesu, a w niego wchodzić i mu pomagać, dawać oszczędności – kontynuował.
- Prawda jest taka, że człowiek posiada intuicję, mamy szerszą wiedzę, odczucia. Jesteśmy także kreatywni. I dlatego jedno wsparte drugim daje gigantyczną przewagę i w tych wszystkich procesach przemysłowych staramy się pokazywać menedżerom, którzy kierują procesami, właścicielom fabryk czy tym, którzy wykładają pieniądze, w co warto inwestować - w krótkim terminie, średnim czy także długim. Pokazujemy jak technologia może się spłacać i zarabiać na siebie. On zresztą tak naprawdę nie jest kosztem, bo spłaca się bardzo szybko. Trzeba jednak zaufania do tych analiz i wnioskowanie. Po prostu nie można bać się zmian – zakończył.
Ze wspomnianego raportu wynika, że z tej drogi nie ma już odwrotu, a sektor robotów współpracujących będzie tylko rósł. Do 2028 roku jego wartość powinna z kolei wzrosnąć o kolejne 20 procent.