- Inflacja nie jest problemem wyłącznie w Polsce, ponieważ w innych krajach także się z nią zmagają. Kłopot w tym, że u nas jest ona dwukrotnie wyższa niż średnia w Unii Europejskiej czy Stanach Zjednoczonych - powiedział profesor Stanisław Gomułka, który był gościem Automation Trader.
Spis treści
Zdaniem głównego ekonomisty Business Centre Club i jednego z najlepszych fachowców z dziedziny ekonomii w naszym kraju, rząd ma poważny problem, by poradzić sobie ze wzrostem inflacji, która jeszcze w tym roku przekroczy barierę 20 procent. - Ekonomiści mają poważne wątpliwości co do tego, czy polityka monetarna była właściwa. Wydatki publiczne mocno wzrosły, a jak wiadomo były one finansowane przyrostem długu - dodał profesor Gomułka.
Bez pomysłu
Były doradca ministrów finansów przy wielu polskich rządach uważa, że w obecnej sytuacji osiągnięcie konstytucyjnego celu inflacyjnego na poziomie 2,5 procent (+/- 1) wydaje się nieosiągalne nie tylko w tej najbliższej perspektywie, ale również w dalszej.
- Normalnie, kiedy inflacja zaczyna osiągać wysoki poziom, dochodzi do reakcji władz centralnych - kontynuował Gomułka. - Mowa tu o podnoszeniu stóp procentowych, co w Polsce także się zaczęło, ale później niż w innych krajach i wolniej. Druga kwestia to działanie rządu i Banku Centralnego, a więc ciał, które nie mają pomysłu jak zmniejszyć inflację - dodał.
Co się może stać, jeśli powołane do tego organy nie będą skutecznie działać? Niestety, ale na horyzoncie majaczy czarny scenariusz, w postaci przekroczenia granicy inflacji na poziomie ponad 20 procent. - W tej chwili ta wartość mieści się w przedziale 15-20 procent. To już jest bardzo wysoko, a trzeba pamiętać, że inflacja konsumencka, czyli tzw. Production Price Index przekroczyła już 20 procent - powiedział profesor.
- Jeśli będą rosły ceny surowców dla przedsiębiorców, jeśli będą rosły szybko płace i ciągle będzie osłabiać się złotówka to w sumie zmusi to do podnoszenia cen. To z kolei może doprowadzić do załamania się popytu i niektóre przesiębiorstwa mogą na tym stracić i może dojść do bankructw - kontynuował.
Sprzeczne interesy
Jak się jednak okazuje, skuteczna walka z inflacją nie do końca jest możliwa, ponieważ interesy Banku Centralnego, a także rządu i de facto partii, która jest u władzy nie są jednakowe. - Mamy do czynienia ze sprzecznymi interesami.
Problemem jest również zachowanie zagranicznych inwestorów. - Polska nie cieszy się zbyt dużym zaufaniem, oczywiście w sensie gospodarczym. To z kolei oznacza, że zagraniczni inwestorzy oczekują w tej chwili bardzo wysokich stóp procentowych od długu. Nowy dług generowany przez rząd powoduje, że trzeba sprzedawać nowe papiery wartościowe, które już są obciążone wysokimi rentownościami - stwierdził Gomułka.
- Normalnie, w ostatnich latach koszt obsługi długu wynosił około 30 miliardów złotych. Budżet na rok przyszły przewiduje z kolei wzrost tego kosztu do ponad 120 miliardów - zakończył profesor.
Jak więc widać, perspektywy na najbliższą przyszłość nie są szczególnie optymistyczne. Co więcej, Polska wchodzi aktualnie w bardzo długi okres wyborczy, podczas którego politycy nie będą chętni do podejmowania niepopularnych wśród społeczeństwa decyzji.
Całą rozmowę z profesorem Stanisławem Gomułka można obejrzeć poniżej.
CZĘŚĆ 1:
CZĘŚĆ 2: