Blackout. Dla wielu to jakieś mityczne stwierdzenie. Coś, o czym sporo się mówi, ale jeszcze nikt tego nie doświadczył, na tyle, by zacząć się martwić. Jak się jednak okazało problem został w końcu należycie potraktowany przez polityków.
Na łamach naszego firmowego bloga w Automation Trader, już kilka razy poruszaliśmy kwestię blackoutu i jego konsekwencji. W 2021 roku Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przygotowało nawet specjalny poradnik, w którym radziło co należy robić w przypadku wystąpienia długotrwałych przerw w dostawie energii elektrycznej i była to kolejna lampka ostrzegawcza.
Nie ma przypadku
Nie można było bowiem mówić o przypadku. Niemal dokładnie przed dwoma laty doszło w Polsce do poważnego przestoju, a nasz kraj nie mając wyboru musiał awaryjnie skorzystać ze wsparcia takich krajów jak Szwecja, Litwa, Niemcy oraz Ukraina.
„Ze względu na niską generację wiatrową oraz postoje awaryjne i remontowe kilku jednostek wytwórczych w dniu 6.12.2021 r. wystąpiły trudności w zbilansowaniu krajowego systemu elektroenergetycznego. Niedobór bilansowy dotyczy braku możliwości dotrzymania wymaganego poziomu rezerw mocy” - głosiła treść komunikatu Polskich Sieci Energetycznych.
Kilka miesięcy wcześniej doszło z kolei do spotkania przedstawicieli kluczowych resortów, a także ścisłego kierownictwa Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Radzono podczas niego jak w dłuższej perspektywie zaradzić problemom, które będą jedynie narastały.
Nie jest też żadną tajemnicą, że po roku 2025, a więc w momencie planowanego wygaszenia rynku mocy dla starych elektrowni węglowych, możemy stanąć w obliczu bardzo poważnego problemu.
Trzeba działać
Wydawało się, że trzeba przejść do działania, ale zanim doczekaliśmy się konkretów, minęły jeszcze dwa lata. Rząd przyjął jednak w końcu specjalne rozporządzenie ws. wykazu inwestycji towarzyszących przebudowie linii elektroenergetycznych stanowiących elementy sieci dystrybucyjnej o napięciu równym lub wyższym 110kV.
Jak możemy przeczytać w treści rozporządzenia „rozwój projektów inwestycyjnych związanych z przebudową sieci dystrybucyjnej jest kluczowy dla realizacji strategicznych celów wskazanych w dokumencie Polityka energetyczna Polski do 2040 roku, przyjętym przez rząd już w 2021 roku”.
Przygotowujemy się więc jako kraj, ale o zabezpieczeniu się na wypadek dostaw energii powinni przygotowywać się również przedsiębiorcy - ci duzi i ci nieco mniejsi. Czekanie na konkretne noty prawne to jedno, ale warto również działać samemu, by nie doprowadzić do sytuacji, kiedy zostaniemy postawieni pod ścianą.
Postaw na odpowiedni sprzęt
Na szczęście, wielu już doskonale wie, że gra jest warta świeczki i woli dzisiaj zainwestować, by jutro mieć zapewniony komfort i bezpieczeństwo. Czymś co może je zapewnić jest tzw. Tryb Blackout firmy B&R, który zapewnia pełen zestaw funkcji na wypadek awarii sieci. Całość jest obsługiwana przez nowe sterowniki bezpieczeństwa SafeLogic X20SL8191 oraz moduły SafeIO z technologią reACTION i zapewnia możliwość ciągłości działania w przypadku całkowitego braku zasilania.
To jednak nie jedyna opcja zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Warto pamiętać również o zasilaczach awaryjnych, które można znaleźć w zasobach magazynowych Automation Trader, a które w przypadku wystąpienia nagłej przerwy w dostawie prądu w domu lub firmie pozwolą uniknąć kosztownych problemów związanych z popsuciem się rozmaitych sprzętów.
Wszystko dzięki topologii takich zasilaczy. Line-Interactive oraz wbudowany moduł regulacji napięcia AVR dają dodatkową pewność, że niewielkie odchylenia prądu wyjściowego nie zaszkodzą nawet wrażliwym urządzeniom, natomiast niski czas przełączania zasilacza APC BX 1100CI-CN pozwala na błyskawiczną zmianę źródła zasilania na wbudowany akumulator.
Zabezpieczenie się na wypadek najgorszego, to jednak tylko jedna strona medalu. Drugą jest to, że ten czarny scenariusz po prostu wystąpi. Pytanie z jaką mocą i czy takie załamanie systemu elektroenergetycznego przekroczy skalę, z którą państwa europejskie będą sobie w stanie poradzić?
- Z roku na rok będzie w Europie coraz gorzej - powiedział profesor Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej podczas rozmowy z „Rzeczpospolitą”.
