Blog tematyczny

Naprawa i części używane pod lupą polityków

Naprawa i części używane pod lupą polityków

Wiele ostatnio pisaliśmy na temat części używanych, a także tych po regeneracji. Jak się okazało, timing tych wszystkich tekstów był idealny, ponieważ zbiegł się z burzą, która po przetoczeniu się przez poszczególne kraje, w końcu dotarła przed oblicze Komisji Europejskiej.

W wcześniejszym wpisach obalaliśmy mity na temat komponentów po regeneracji, a także przekonywaliśmy, ile korzyści może przynieść stawianie na komponenty używane. Jeśli wszystkie te usługi są dodatkowo oferowane przez sprawdzonego i zaprawionego w boju partnera, który jest w stanie zaproponować także coś więcej niż zwykła gwarancja rozruchowa, to mamy pełen obraz tego, że poza absolutnie nowymi urządzeniami i częściami istnieje jeszcze życie.

O co toczy się gra?

Wielu producentów różnej maści sprzętów nie dostrzegało jednak tego, albo - co gorsza - wiedziało, ale zdawało sobie również sprawę z tego o jaką stawkę toczy się gra. Gdyby bowiem przyjrzeć się najpopularniejszym rynkom, a więc tym, które oferują dobra z kategorii użytku codziennego (telefony, telewizory, sprzęty kuchenne etc.), to okaże się, że w ich obrębie jakiekolwiek rozmowy o naprawach czy regeneracjach nie mają racji bytu. Zamiast dokonać takiego działania, lepiej przecież kupić zupełnie nowe urządzenie. I nie, nie można tego zakupu dokonać na zasadzie własnego wyboru. Jego już dawno zostaliśmy bowiem pozbawieni.

- Dzisiaj bardzo trudno o części zamienne, a na jakby tego było mało wszystkie urządzenia są lutowane, sklejane i nitowane - powiedział Roman Hottgenroth, który prowadzi w Hamburgu warsztat, do którego trafią używane, a często również uszkodzone urządzenia, które on naprawia i daje im drugie życie. - Bardzo często dochodzi do sytuacji, w której urządzenia są tak skonstruowane, że ich otwarcie jest równoznaczne z ich zniszczeniem. Moim zdaniem takie praktyki powinny zostać zakazane - dodał, cytowany przez portal „ideas.ted.com”.

Politycy są zgodni

Co ciekawe, podobne zdanie w temacie ma coraz więcej europejskich polityków. O sprawie było głośno już od jakiegoś czasu, aż w końcu trafiła ona przed oblicze wspomnianej Komisji Europejskiej. Zaapelowano, by naprawa produktów codziennego użytku była łatwiejsza, szerzej dostępna, a co najważniejsze - opłacalna.

Efekt? Już w marcu przyszłego roku w życie wejdą pierwsze założenia tzw. ekoprojektu, który określi ramy, w których trzeba będzie zawrzeć standardy nie tylko naprawy, ale także okresu użytkowania sprzętów. Wymiana poszczególnych komponentów nie będzie już więc luksusem, który z reguły oznaczał zakończenie okresu gwarancyjnego, ale wymogiem, który zostanie zrzucony na barki producentów. Ci będą mieć bowiem 15 dni na dostarczenie niezbędnych zamienników.

Tyle na razie głosi sama rezolucja UE, jednak warto pamiętać, że podobny zapis o prawie do naprawy został zapisany także w innym dokumencie, a mianowicie w „Zielonym Ładzie”, który ujrzał światło dzienne w 2019 roku.

Życiowa filozofia

Tego, by obietnicą została dopilnowana zamierza również monitorować organizacji iFixit, która zrzesza już ponad dziesięć milionów członków. Jest to cały ruch, a nawet filozofia życia, której celem jest pokazanie, że naprawa jest bardzo często dużo lepszym rozwiązaniem, tak pod kątem finansowym, jak i ekologicznym. „Jeśli nie możesz czegoś otworzyć, to nie należy to do ciebie” - tak właśnie brzmi główny slogan ruchu.

Jak to wszystko się ma do branży automatyki przemysłowej? Przede wszystkim chodzi o zwiększanie świadomości. Niestety, dla wielu osób komponent używany lub taki, którego poddano regeneracji, jest czymś gorszego sortu. Wypłynięcie tej tematyki na tak szerokie wody może więc jedynie przynieść więcej korzyści niż szkód. 

Automation Trader Spółka z o.o.
ul. Browarowa 21
43-100 Tychy, Polska
Tel: +48 799 361 559
E-mail: [email protected]

VAT-EU: PL6463009354
REGON: 527345886
DUNS: 427734105

2024 © Automation Trader