- Ta wojna nie będzie przecież trwała wiecznie i oni (zachodnie koncerny) chcą być przygotowani. Będą już wszystko wiedzieć i mieć gotowe rozwiązania dzięki którym od razu będą mogli wejść na Ukrainę i realizować swoje plany - powiedział w rozmowie z Automation Trader Tomasz Mackiewicz, szef Centrum Badań i Rozwoju Nowoczesnych Technologii.
Rosyjska agresja na Ukrainę trwa już ponad 500 dni, ale trzeba pamiętać, że wcześniej czy później żołnierze opuszczą okopy i trzeba będzie wrócić do normalnego - choć brzmi to dzisiaj abstrakcyjnie - życia. Żeby jednak ta normalność mogła znowu zawitać w domach Ukraińców, niezbędne będzie odbudowanie kraju. W tym miejscu niezbędne będzie zaangażowanie zachodniego biznesu, ale nie tylko.
Gigantyczne przedsięwzięcie
- Zakończenie konfliktu na Ukrainie automatycznie spowoduje, że trzeba się będzie wziąć za jej odbudowę. Oczywiście, prywatny sektor będzie tam wchodził, ale najpierw grunt przygotują głowy państw. I to się będzie odbywać w takiej właśnie kolejności. Najpierw przedstawiciele państw, potem biznes, który poleci drugim samolotem, by załatwiać te wszystkie kontrakty - stwierdził Mackiewicz.
- Biznes sam by pewnie też dał radę, ale niech najpierw państwa się dogadają. Niech zostanie przygotowana przestrzeń, w której biznes może się poruszać - dodał.
Odbudowa Ukrainy będzie ogromnym przedsięwzięciem. Mówimy w końcu o kraju, który przed wybuchem wojny był oceniany bardzo wysoko w różnorakich rankingach. Finał działań wojennych będzie więc w przypadku naszych wschodnich sąsiadów okazją do tego - chociaż ogromnym kosztem zniszczeń i ludzkich żyć - by zrobić nie krok, ale kilka kroków do przodu.
- I jeśli Ukraina to wykorzysta, to może się okazać, że już za kilka lat będzie jednym z głównych ośrodków przemysłowych Europy. No bo jednak nie ma co ukrywać, na tych gruzach i ludzkich nieszczęściach będą zbudowane innowacyjne zakłady. Tam nie będzie jakieś odbudowy, tylko wszystko zostanie postawione od podstaw w nowoczesnych technologiach - przyznał szef Centrum Badań i Rozwoju Nowoczesnych Technologii.
Dźwignia rozwoju
- Dla Ukrainy to powinna być ogromna dźwignia do rozwoju. Przecież ten kraj ma wielki potencjał, nie tylko terenowy, ale także ludzki i gospodarczy. Gdyby spojrzeć na mapę świata, to Ukraina w wielu rankingach branżowych była w TOP5, TOP10 - dodał.
Zdaniem Mackiewicza, Polska nie może w takiej sytuacji przegapić swojej szansy, tak jako państwo, ale przede wszystkim jako biznes. Nasza rola przy okazji wojny była dość szczególna i dlatego obserwując poczynania największych graczy, także musimy być w gotowości, by - kiedy już nadejdzie pora - móc wkroczyć do akcji i aktywnie pomagać w odbudowie Ukrainy. - Dobrze by było, żeby polski biznes był w to zaangażowany. Sam może mieć z tym problemy i dlatego swoją rolę ma tu do odegrania samorząd czy rząd. Żeby stymulować i uwiarygadniać. I to też nie jest tak, że państwo to robi charytatywnie, bo ma w tym oczywiście swój cel. Rozwój gospodarczy kraju, wpływy z podatków, zwiększone nakłady na edukację i tak koło się zamyka - powiedział nasz rozmówca.
- Jako Polsce, bliżej nam chociażby kulturowo do tej części Europy niż Portugalczykom, Włochom czy Hiszpanom. Dlatego nasze firmy powinny wykorzystać to, że ta bariera zrozumienia drugiej strony nie jest taka duża. Szczególnie w kontekście tego jak się zachowaliśmy po wybuchu wojny - kontynuował. - Pomogliśmy im i wydaje mi się, że tak podskórnie będą - może nie tyle co zobowiązani - ale po prostu wdzięczni i będą czuli, że jest na bliżej do siebie.
Nie możemy zmarnować szansy
Czy Polsce się uda? Pewne przygotowania do działań powojennych już dziś trwają, jeśli więc ktoś trzyma rękę na pulsie, to nie powinien mieć problemów z tym, by załapać się do pociągu o destynacji „odbudowa Ukrainy”. - Zachodnie koncerny już dzisiaj wyznaczają działki pod inwestycje na Ukrainie. Ta wojna nie będzie przecież trwała wiecznie i oni chcą być przygotowani. Będą już wszystko wiedzieć i mieć gotowe rozwiązania dzięki którym od razu będą mogli wejść na Ukrainę i realizować swoje plany.
- Zachęcam to tego także polskie firmy, bo to nie jest jakaś wiedza tajemna. To jest logiczne i dodatkowo są wysyłane z całego świata sygnały. Skoro najwięksi, jak Volkwagen, Toyota czy Fiat już to realizują, to musimy być gotowi na to, że wraz z nimi będzie tam potrzebnych szereg partnerów do spełnianiach rożnych innych potrzeb - zakończył Tomasz Mackiewicz.
